moja przeróbka mała 😉 do wiersza Agnieszki Osieckiej
Umrzeć z miłości jak to jest
zapytał mnie on,
jak to jest byś i Ty umarła z miłości
ja już, cały jestem delete
ilekroć chcę byś spojrzała znów
być choćby źdźbłem, co policzek jej gdy na trawie leży
wbijał się w skórę
delikatnie i nieznośnie
przypominał że tu leży
umrzeć z miłości miła moja
lecz nie mojej tylko Twej
do mnie znów
bym to ja
tym razem bez słów mógł chełpić się przed snem
ona z miłości do mnie szlocha
ona mnie chce
i nie ma już mnie, nie ma nas
jest tylko jej ból, którego nijak zrozumieć nie mogę
pojąć mym sercem z lodu nie zdołam
lecz delikatnie mnie to rozgrzewa
ta miłość Twoja niczym zbłąkana mewa czy sowa
nie ma znaczenia i tak nie czuje Twego istnienia
bawi mnie to okrutnie gdy tak sobie pomyślę
że Ty nieboraku w zgliszczach swego lata
umierasz z miłości do zjawy nie z tego świata
tak chociaż raz ten jeden chcę
umrzeć z miłości lecz nie mej.
Toruń, dnia 28 czerwca 2016 – Vilin