Prolog
„O rzeczach ważnych pisz językiem prostym.”
Wyobraź sobie, że siedzisz w kinie i masz bardzo prosty wybór. Wchodzisz na scenę lub zostajesz na swoim miejscu, jesteś widzem lub aktorem. Z pozycji widza oglądasz sceny w filmie i zawsze możesz zmienić kanał na ekranie telewizora. Siedząc w kinie czasem nie wypada po prostu z niego wyjść, tylko zasłaniamy twarz dłońmi, gdy sceny są zbyt brutalne. A gdyby tak zerwać się i wyjść ? Ilu z nas potrafi? Jesteś tylko widzem. Możesz też wejść do kina na scenę i grać główną rolę z reżyserem lub bez. Jeżeli poczujesz w sobie absolutną miłość to nauczysz się porozumiewać z innymi telepatycznie, poczujesz błogość w okolicy brzucha i będziesz w stanie wyobrazić sobie, że Twoje życie może być zwyczajnym hologramem. Ten moment, gdy sterujesz nie tyle snami ale tym co dzieje się wokół Ciebie czyni Cię wolnym od wszelkich kodów, które człowiek sam na siebie nakłada. Żyjemy na okrągłej planecie, okrągłej jak zegar, który odmierza nasze godziny. Ruszając w grze z pola start, dążąc do mety, czasem zataczamy koło, by dojść do sedna i źródła nas, do naszych korzeni, do naszej mamy i taty, do naszych przodków. Szukamy miłości i zastanawiamy się czy to nie diabły nam ją odbierają lub jakiś inny czynnik x. Co sprawia, że jeden człowiek rodzi się Królem, inny Żebrakiem? O wiele trudniej jest pokochać nie fajnych rodziców, o wiele prościej jest wejść w dorosłe życie jako mały kociak wylizany i wykarmiony przez kotkę. Żyjemy w czasach pokoju, bomby nad głowami nam nie latają a jednak wojny na ulicach są niczym w porównaniu z wojnami w domach.
Wysyłamy ludzi w kosmos, a wystarczy podać szklankę mleka dziecku w szkole. Chodzimy do kościoła czy świątyni, a nie widzimy Boga we własnym dziecku. „To wszystko wina naszych rodziców”. Dlatego dobrze jest nie powielać ich błędów. Będą inne, gorsze, lepsze. Zrozumienie wszechrzeczy może zająć nam chwilę lub całe życie, czy eony.
Załóżmy więc, że siedzimy na Olimpie i niczym boginie i bogowie władamy naszym życiem. Skazujemy MNIE na zagładę, wyszarpywanie wątroby i ponowne odradzanie się jak Feniks lub wieczną kąpiel Afrodyty w oazie spokoju i miłości.
„Spróbuj wyobrazić sobie najlepszą wersję siebie”.
Wybudzenie.
Ludzie w miastach chcą mieszkać na wsi, ludzi w wioskach ciągnie do miasta, europejczycy marzą o wakacjach w Egipcie, Egipcjanie chcą zamieszkać w Europie. A gdyby tak zatrzymać czas i oglądać to wszystko co się dzieje w zwolnionym tempie? Byłby czas na zastanowienie się przed popełnieniem niektórych głupstw. Byłby czas. Nie zawsze uda się go zawrócić, lecz czy gdyby była taka szansa, to czy wybór padłby inny? Błogi sen i przełamujemy system, nie chcemy już bombardowania nas od poranka czymś niemiłym. Jaki więc film zostanie wyemitowany danego dnia nie do końca zależy od nas, wchodzimy w dialog z drugim człowiekiem, zawsze. Tylko samotność sprawia, że nasz los niekoniecznie musi być zdeterminowany przez drugiego człowieka czy inne istoty, lecz i tutaj przyroda może być naszym sprzymierzeńcem lub wrogiem.
A zatem obserwować czy grać na scenie ? Obserwując, masz wybór, gdy jesteś w akcji, ktoś być może steruje tobą i nawet tego nie czujesz. Zatem skoro życie jest tylko hologramem, zwykłym filmem, który puszczamy w kółko, by zrozumieć sens słów aktora z ekranu oraz aby nadać wydarzeniom ich sens, może uczymy się translacji właśnie, by w końcu bez pomocy lektora zrozumieć słowa płynące z ekranu. Jeżeli zatem gramy tylko w filmie, by pojąć dobro, potrzebne jest też i zło. By poczuć smak cukru dobrze jest znać smak soli czy pieprzu. Dobro i zło przenikają się wzajemnie, stare przysłowia mają sens, kraj naszych przodków, to na ich ziemi czerpiemy naszą siłę. A gdyby tak karma, inaczej przeznaczenie czy spotkanie dwojga ludzi nieprzypadkowe mogło owocować dodatkową szansą na odegranie tej samej sceny w życiu, bez przerabiania trudnych lekcji. Coś co nie zostało spełnione względem drugiego człowieka w życiu poprzednim, może dokonać się w tym lub kolejnym. A gdyby tak puścić film w zwolnionym tempie lub przeczytać recenzje przed…
Czy zatem lepiej mieć świadomość, co się stanie. Czy zwyczajnie zwykła uważność sprawi, jaki rodzaj filmu wybierzemy? Skoro więc cierpieniem jest brak możliwości realizowania siebie, bo jesteśmy zależni od reżysera naszego filmu i od czyjegoś scenariusza, możemy zgodzić się na dialog lub jego uniknąć? W każdej relacji z drugim człowiekiem, która nie jest miłością absolutną jesteśmy skazani na porażkę, wygraną lub kompromis. Bo tylko kontakt z miłością, czyli z kimś takim jak my sami, kogo kochamy bezwarunkowo pozwala na nierezygnowanie z siebie i podążanie za własną legendą. Wchodzimy w związki, nie w miłość, a ona przecież istnieje i nie wymaga wyrzeczeń. Za kim więc tęsknimy? Za ciepłem drugiego człowieka. Może więc nic straconego? Omiń cierpienie i baw się dobrze! 😉
* * *
debiut literacki z roku 2016 r. w 21 odsłonach.
(odsłona 1 wydawana w odcinkach, reszta w druku)
„Nueve” (pierwsza część trylogii)
autor : Dorota Olpeter
na okładce akwarela, Adam Papke, Przed Burzą