Wianuszek szczęścia w mej głowie,
Pani o poranku zbudziła się daremnie
Na brzegu łoża usiadł a skromnie
Zwilżyła usta mocną kawą
Zabawioną cynamonem
By czarności nocy mary przykryć
Blask zioła w pełni w jej głowie szumią,
Lecz co to ? sikorka bogatka gniazdko uwiła
Pod okiennicami leśnej schatynki
Woda po deszczu co stała z wieczora
Kąpiel jej raczyć dała,
Wymoszczyła skrzydła, spojrzała zalotnie
na schatynkę owianą liściem akacji
Kocha, nie kocha ? Ubóstwia? Nie, szanuje
listki akacji zrywane nieparzystnie
Nie o la boga, toć jego do dwóch daj Pani nam zliczyć
Nie skub liści, tyś masz wianek
Na co Ci usłużny kochanek ?
Rycerza rumaka osiodłała sama
Lejce zaplotła w mocne palce splecione
I szumiał wiatr, jeno on znał jej marzenia,
Bezkresne…