Usłyszałam głos Twój
Z ust innego, przez chwilę
Zatęskniłam
Ktoś w locie skradł mi pocałunek
Jak Ty wtedy
Zatęskniłam
Nawet płakać nie mam komu
Kot dziś podbiegł
Ten Twój
Pogłaskałam go
Zatęskniłam
Nie wiem za kim
Przecież Ciebie nie ma
Nie byłeś
Może tylko mi się śniłeś
Nad brzegiem zapomnienia zatrzymałam się
Pomalowałam oczy
Od roku nie malowane
Zaparzyłam dla Ciebie kawę
Wypiłam za nas dwoje
Na ulicy oglądam ludzi do Ciebie podobnych
Nie musiałeś tak mnie żegnać
Mogłeś zostawić mi okruchy siebie
Ale przetrwałeś
Taki jak byłeś
W głosie dziś zasłyszanym
I w tym pocałunku skradzionym
Wybrałeś najlepszy sposób bym pisała wiersze
I piosenki dla Ciebie
Wiem, że tego chciałeś
Te płynące z serca, które zająłeś w całości
Zachłanny jesteś
Ale udało Ci się
Tak zbić Hetmana
Nie nagrałeś mi swojego głosu
Chciałeś bym się zakochała
Nie kochała bo to miałeś
Zakochana
Poczekam na skraju lasu
Wybuduję dla nas dom
Leszczynowy
Posadzę konwalie
Może kiedyś wrócisz
Wiosną
Lub jesienią jeśli wolisz
Późnym latem, może zimą
Kiedy zechcesz
Wróć do mnie
Tylko do mnie wróć