Paryżanka – a jeśli myśli będą zakazane

a jeśli myśli będą zakazane
wtedy będziemy czuć
wibracjami
delikatnie muskającymi nasze zmysły.
Napisałam to dawno temu, po prostu, nie wiedząc po co i w jakim celu. Może wypływało z serca, które było delikatne, jak lwiątko. Wtedy byłam chyba innym człowiekiem, takim jakim zawsze chciałam być, przepełnionym zwyczajną miłością do ludzi. Pełna entuzjazmu z odkrywania pokładów uczuć we mnie. Uważałam też wtedy, ze uczucie zazdrości  o cokolwiek jest już od dawna za mną, a na pewno uczucie zazdrości o kogoś. Pewien człowiek powiedział mi, że kobieca zazdrość jest błaha przy zazdrości męskiej.  Spotykasz ludzi na swojej drodze, czasem z rodu, do którego należysz, skąd przybyłeś, po co przybyłeś. I wtedy nie wiesz, czy Twoja niepewność, nie będzie po prostu wykorzystana, by cię zawrócić, z drogi którą odkryło twoje serce. W chwilach zwątpienia każde z nas potrzebuje słów prostych od bratnich dusz, przyjaciół, którzy wcale nie muszą nimi być po latach. Poczuj to, co czujesz gdy słyszysz od przyjaciela dwa proste słowa, kocham cię. Z intonacją, gdy wątpisz, czy ten świat jest przyjazny. W chwili zwątpienia słyszysz to i wiesz, ze ktoś ci dobrze życzy. Słowa mają tak ogromne znaczenie w naszym życiu, gdy wątpimy w sens wszystkiego. Wypowiadane czy słyszane. Przyjemne wibracje. Dla każdego. Dziś już wiem dlaczego to napisałam, bo cale życie tak naprawdę uczymy się miłości, by na końcu drogi spotkać kogoś, gdy jesteśmy już na nią gotowi, by usłyszeć czy powiedzieć nie dwa proste słowa, lecz poczuć miłość, a ta jest jedna. Jedyna. Wtedy te słowa można zastąpić innymi. Gdy jest ogromna zazdrość, która się rozpanoszyła, rzucasz klątwy, gdy już się uspokoiła a poczujesz to coś absolutnie niebywałego, ciskając gromy wypowiadasz : zależy mi na tobie i tylko dlatego, nie rzucam talerzami czy nietoperzami, jak zwal tak zwał.
To wielkie szczęście moc spotkać kogoś, przy kim zagrają ci absolutnie wszystkie struny, i już do końca życia wiesz, ze wcześniej grała może jedna, wiec było fajnie  i przyjazne uczucie. Gdy zagra ci cała orkiestra na raz a z oddali poczujesz jej brzmienie, nigdy się nie pomylisz, i to będzie za tobą podążać, juz przez całe życie. Bliźniaczy płomień może jednak spalić, i chyba tego się obawiam, że spłonę. Lecz gdy poczujesz miłość znika wszelka zazdrość, gdy sobie przypomnisz to uczucie, te wibracje co się czuje, jak reaguje Twoje ciało, drgania. Podobno ludzie mogą odżywiać się praną, światłem, gdy zabraknie miłości. A miłość to nie niepewność, czy ktoś odwzajemni twoje uczucie, i nawet jeśli usłyszysz słowa kocham cię, lecz nie ma w tym miłości, nie czujesz jej, są one tylko przyjemne dla ucha, jak słowa przyjaciela, by dodać ci otuchy lub wyrwać z zadumy, i jak ten chochlik widzisz reakcje, o którą ci chodziło. Bo miłość może wszystko, uzdrowić, uleczyć, ukoić strach, dać nadzieje, podać dłoń. Czy czujemy miłość dwa razy ? Chyba zweryfikować można to jedynie po latach, bo gdy widzisz, a poczujesz z daleka, ze tam nadal gra cała orkiestra ,wówczas nie masz szans już przed nią uciec. Jeśli tak, to trzymaj się tego. A jeśli ma inną, cóż z tego, wszak na to uczucie czekałaś życie cale. Może jesteście z różnych gatunków, z różnych ras, może inne drogi życia są wam pisane, na pewno warto zabrać to uczucie z sobą, przyda się na drogę, tam dokąd się wybierasz.
Kuźwa, żadna zazdrość nie znika, po prostu byś wbiła widelec w plecy, stosujesz jednak tę samą grę, aż w końcu zmądrzejesz, by w samotności napawać się będziesz uczuciem, ono nie zniknie, już nigdy, gdy raz poczujesz.
( luźne przemyślenia do drugiej części mojej trylogii )
z katarem przeziębiona ale by moja wena czy muza mi nie odleciała.
Czy można być szczęśliwym z drugim człowiekiem, oddawać się rodzinie i pisać poematy ?  Oczywiście, ze można a nawet trzeba, bo tylko życie pasją ma jakikolwiek sens.
A jeśli lepienie pierogów ukochanemu, przy okazji psy się najedzą, i przelewanie słów na papier to twoje pasje, to trzymaj się tego i nikomu nie pozwól by uczucie zazdrości kiedykolwiek zniszczyło to na co czekałaś cale życie.  Pamiętaj zawsze, że miłość ma tak wysokie wibracje, które są łakomym kąskiem dla wielu bytów, więc nie pozwól by byle zazdrość ten balon choć lekko drasnęła. Zastanów się zawsze, czy tego potrzebujesz, by być szarpana czy wolisz jednak strzepać z ramion wszelkie niskie byty jak te natrętne muchy i w pełni oddać się własnemu osobistemu szczęściu. Przecież do alkowy miłości nie zabierasz zbędnych pasażerów. Zasuwasz kotarę, i tam nic innego poza szczęściem nie ma prawa wstępu. A już na pewno nie jest to teatr,  bo miłość to intymność.