Powstał piękny wpis, ale była burza i się zmyło…ten już będzie tylko zapamiętany. Nie będzie już spontaniczny, to te są najfajniejsze, będzie raczej rozważny, a może spontan tez się wkradnie? Kto wie. Rodzice się rozstali, ale kto ucierpiał najbardziej ? Zapewne EGO mamy, taty, duma, uprzedzenie, złość, wściekłość, żale, pretensje, małe dzieci, mali rodzice, gówniarze…wydaje im się, że cierpią, bo on teraz ma nową pancię, bo ona puściła się z panem z siłowni. Od kondycji psychicznej mamy i taty zależy poziom rozwiedzenia DZIECI. Mama szara myszka przywiąże dziecko do nogi, będzie jak tę chorągiew w walce z ukochanym a jakże nadal kochanym ale teraz znienawidzonym exieam Reksiem. Wszystkie żale, pretensje, urojone lęki, fobie, brak snu, niskie alimenty, debet na koncie, ładniejsza, szczęśliwsza spełniona mężatka, inna, wszystko to ROZWIEDZIONE dziecko chłonie jak gąbka. Jakby tylko to, że nagle z jego życia zniknął ukochany TATA było zbyt mały dramatem, za karę dostał nieszczęśliwą mamę, wściekłą jak OSA, bo ON teraz nurkuje i ma nowe ciuchy, i ten uśmiech na jego twarzy nie znika, bo próbuje ułożyć sobie życie bez niej, bo bo bo bo czuła się niekochana przez tyle lat, bo nie pamięta co to porządny seks, bo nie przeglądała się w oczach mężczyzny od tak dawna, bo nie chadza do kosmetyczki, bo nie wie czym się różni sauna parowa od suchej, bo ON jej już nie chce, bo biust po wykarmieniu dzieciaków sflaczał, bo tamta nie rodziła, więc ciało ma jędrniejsze, albo nie wstawała w nocy do dzieci, więc oznaki zmęczonej notorycznie twarzy nie oszpeciły jej…
ON szuka teraz nowych wrażeń, nowa kochanka, albo nowa miłość, nowe hobby a jakże w końcu jemu też się coś w końcu od życia należy. Bo nie pamięta aby ONA kiedykolwiek spontanicznie zrobiła mu loda w przedpokoju, a przecież wiedziała, że każdy facet to lubi, bo nie gotowała już tak dobrze, albo zbyt dobrze, bo nie rozwijała się, bo ile można patrzeć na te bawełniane gacie, bo może by schudła, bo może by przestała palić, bo może już nie ma z nią o czym rozmawiać, bo każda rozmowa kończyła się tym, trzeba zapłacić za prąd, bo nie biegała po domu w seksi koronkach, bo nie czekała na niego ze świeczuszkami i uśmiechem bazyliszka, bo proza życia ją przerosła….
Rozwiedzione dziecko nie wie co ma z tym zrobić, z NOWYM tata nie tatą z NOWĄ mama nie mamą. Może już wolało tamtych rodziców, ciągle się kłócących ale byli oboje, była rzeczywistość którą rozwiedzione dziecko znało, mało sympatyczna, ale STAŁA. Przecież taki maluch ma przechlapane na samym starcie tylko w powodu ICH rozwodu, jest na zgliszczach rodziny, siedzi jak na kupie gruzu, po trzęsieniu ziemi.
Zawsze były turbulencje, innego stanu nie pamięta, mama ciągle zdenerwowana, już nawet wiedział, kiedy zaczną się kłócić, był jak barometr amplitudy uczuć rodziny. Teraz tata zniknął. Skoro tamten świat, nowy świat taty taki wspaniały, dlaczego tata go nie zabiera z sobą ? ale jest mama, nieszczęśliwa OSA, rozwiedzione dziecko kompletnie nie wie co ma z ta mamą teraz począć. Być rycerzem ? Najpierw ból, gdy mama w kuchni z koleżankami nazywa jego ukochanego tatę wrednym jełopem. tata nie jest jełopem, ale mama płacze, krzyczy, śmieje się, szydzi. Ja powiedzieć mamie : mamo ja kocham tatę takim jaki jest, dla Ciebie wredny jełop dla mnie ukochany tata…. bo innego nie mam i nie chcę mieć.
Po tym ogromnym paraliżującym bólu który zadali mu oboje rodzice w chwili gdy tata się wyprowadził dochodzi kolejny cios.
Nie od razu, bo najpierw jest walka wręcz.
Rozwiedzione dziecko jako tako układa sobie w głowie, no dobrze, mieszkam z mamą a tata przychodzi mnie odwiedzać. Ok jakoś to przetrwam. Ledwie zdąży się przyzwyczaić to tej traumy o nazwie ROZWÓD a czy ON teraz tez jest rozwiedziony jak mama i tata ? i z kim ON się rozwiódł z mama czy z tatą ? Prawdziwa jazda bez trzymanki dopiero się rozpoczyna i trwa latami. Po burzy ROZWODU zaświeciło SŁOŃCE zachmurzone ale jakieś przebłyski są, bo przecież wspólne wakacje, weekendy, kino, rolki, rower, wspólne nurkowanie z tatą. Zapłakana mama już otarła łzy, czasem przyprowadzi jakiegoś Pana i znowu do tej koleżanki, której ROZWIEDZIONE dziecko już nie lubi, mówi, że byłby lepszym ojcem dla niego. Teraz ROZWIEDZIONE dziecko jest w kropce. Nie ma pojęcia po której stronie ma się opowiedzieć, co gorsze nawet nie chce. Mama podświadomie lub świadomie projektuje mu obraz ojca, zupełnie nie pasujący do stanu jego odczuć, uczuć i emocji. Ojciec zaczyna być alienowany, matka zmieniła image, z uroczej zakompleksionej szarej myszki nagle stała się fame fatale. Każda sobota do tej pory z ROZWIEDZIONYM dzieckiem nagle spędza z Kaziem i koleżankami.
Rozwiedzione dziecko nie potrafi poradzić sobie z rzeczywistością zastaną, zgliszcza rodziny, mama depresyjna, mama rozrywkowa, tata szczęśliwy, tata depresyjny.
Kolejny dramat przy każdym kontakcie z tatą, szczególnie gdy jest alienowany prze mamę.
Jak wyrazić miłość do ojca będą fair wobec mamy, która oczekuje, by dziecko było jej sekundantem w bitwie z tatą ? Moje drogie nie obrażajcie się, nie znam ani jednej niewiasty jaśnie oświeconej, której chociaż raz nie wyrwało się nazwanie eksia jełopem w obecności ROZWIEDZIONEGO DZIECKA. Prawda ?
Czy tata dzisiaj przyjdzie i mnie przytuli, czy mogę tatę przytulić ? czy mogę tacie powiedzieć, że tęsknię, że kocham ? Tato jestem dzieckiem, dzieckiem rozwiedzionym, pamiętam kiedy dostałam misia od Ciebie i kiedy urodziły się świnki morskie, wiem ile ma włosków na nosie mój kot, ale nie pamiętam kiedy masz urodziny, ja nawet nie wiem ile masz lat, jestem tylko rozwiedzionym dzieckiem. Mama nie przypomniała, nie wiem dlaczego nie przypomniała, o jej urodzinach wiemy bo mówi że ma jutro i będzie tort. Dla Ciebie tortu nie zrobiła dlatego nie wiemy. Może tez zrób tort i wtedy będzie wiadomo że masz urodziny ?
(wpis ten powstał dla pewnego znajomego, którego córki zapomniały o urodzinach.
Moja o urodzinach swego ojca, imieninach i dniu ojca nie zapomniała nigdy, bo jako mama pielęgnowałam to latami, to dosyć ważne, dziś wiem że TAK )