L.Rotja.

Czekam na ławce

Walizka spakowana
Rozpakować jeszcze mogę
Czekam na was choć na mnie już czekają
Podlałam dla was róże
Czekają
Okiełznałam ich ogień
Las nie spłonie
Wyrąbaliście w pień wszystkie dęby
Posadziłam nowe
Czekam na was
Gotowa tez do drogi
A gdy zajdzie słońce za horyzontem
A wy się spóźnicie
Odlecę z nimi
Bo oni potrzebują moich skrzydeł
Odebrałam im ogień
Uśmiechają się łagodnie
I czekają
Nie spóźnijcie się
Bo gdy znikniemy za horyzontem
Ja o was zapomnę
Wszak nie odwracam się wstecz
Taka umowa
Nie spóźnijcie się
A jeśli tak się stanie
Będę za horyzontem
Nie będę mogła do was wrócić
Lecz zostanę z wami
W pamięci
Dam wam jednak ukojenie
Piękny księżyc
Akurat jest dziś połowa
To jak ?
Bo ściemnia się
A po zmroku lecimy.