Smutek czy miłość
Rozkosz czy udręka
Nie mogę na siłę
Tylko tęsknię naprawdę
Oczy niebieski i pełne błękitu
Głęboki ocean jeziora
W oddali słychać było ludzi gdy czekałam na plaży
Zaklinałam cykady i chochliki w kniejach drzew
Nie było wiatru tylko głosy z oddali
Szły echem po jeziorze
A jeśli nie wróci ?
Wiedziona nadzieją czekałam a niego
Wiedziałam, że przyjdzie na chwilę czy dwie
Wygrywałam na lutni barwę jego oczu
Nie potrafię napisać nic więcej
Jak czucie wyrazić w słowach ?
Gdy raz dotkniesz nieba palcami
Nie masz ochoty na mówienie o tym
Pisanie, śpiewanie czy nawet klaskanie
Dotykam wiec twego ciała
Ciepłe, ufne, włoski na ramieniu czekają na mnie
Skóra, delikatna i aksamitna
Dotykam ustami Ciebie
Dotykam to miejsce gdzie jeszcze tak niedawno czułam je sobą
Dotykam teraz w myślach
Zatrzymałam się
Nadal jesteś
Pod moimi palcami
Pozwolisz ?
Resztę zachowam dla siebie, to będzie tylko moje
Nikt się o tym nie dowie
Ten czuły dotyk
Chwila trwa do teraz
Nie ma innej jest tamta
Więc kroku zrobić nie zdołam
Pójść w przód
Czekają czy zdołam
Nie mogę, nie potrafię
Bronić nie mam czego już
Ludzkiego gadania
Został mi dotyk i jego wspomnienie
Zachłanna jestem
Chciałam mieć tylko dla siebie
Dostałam na chwilę ulotną i małą
Trwa do dziś
Wtedy byłam tylko ja
I wiem co mówiłeś
Gdy słowa były prawdziwe
Zaopiekuj się mną
Choć boję się twego dotyku
~ Vilin, dnia 8 października 2017