
Mam taki pomysł na siebie, by siebie wydać, może nie za mąż a może i właśnie.
Zadzwoniła mama:
– wiesz u Kowalskich będą wydawać córkę za mąż.
– o fajnie, ucieszyłam się, nic mi Ania (narzeczona) nie wspominała, że Stefan (narzeczony) się oświadczył.
– Nie, bo on by się nie oświadczył chyba nigdy, ojciec Ani postanowił wydać córkę za mąż i ma zamiar zrobić to tuż po deserze.
Nie bardzo zrozumiałam, po czym mama dodała
– bo w decydującym momencie pytasz potencjalnego wieloletniego narzeczonego własnego dziecka, że jeżeli to związek na 2 miesiące, to świece które dostali to za dużo, jeżeli na dwa lata to akurat a jeżeli na lat 20 to się dorzuci małe M2.
Tak więc po deserze w niedzielę Kowalscy wydają córkę za mąż.