własne pranie

Jesteśmy zagubionymi istotami, małymi dziećmi, skrzywdzonymi, opuszczonymi, niekochanymi lub kochanymi niewystarczająco mocno. To nasza projekcja małego dziecka w nas krzyczy na świat, na najbliższych. Jako dorośli na kogo wykrzykujemy własny ból, gniew, złość, nienawiść, kompleksy ? na bezbronnych lub tych, od których atak zwrotny nie nastąpi.

Jeżeli złości nie kierujemy do środka, niszcząc przy tym nas samych, naszą wątrobę, krtań, skórę…wykrzykujemy to na dzieci lub osoby najbliższe w polu rażenia, które kochamy lub o które jesteśmy zazdrośni. To czego brakuje nam,  czego w sobie nie lubimy wcale nie chcemy tego zmienić, my chcemy znaleźć produkt zastępczy, by złość zniwelować.

Człowiek mający problemy sam z sobą, ze swoja niemocą nader często chce pomagać innym, doradza, poucza, wytyka, czasem w złości czasem w miłości, ale nadal wytyka. W dobroci : „nie noś tych obcasów, one Ci szkodzą, już dawno zauważyłam, że ledwo chodzisz” powie przyjaciółka, nie potrafiąca zająć się własnym mężem i dzieckiem. Wróciła z terapii, z warsztatów coachingu, więc chce odreagować. U siebie belki nie widzimy u innych źdźbło chcemy naprawiać.  Fakt, wylanie naszej złości, która nas zalewa na kogoś kto to dzielnie zniesie może przynieść ulgę.

Czy pozwolić komuś wylać złość na nas czy zablokować kogoś w tej breji, którą na nas szykują ?  Ponieważ sama tego doświadczyłam, wylałam złość na kogoś, moje kompleksy, to co we mnie siedziało, ktoś grzecznie pozwolił na to. Pouczyłam na koniec, ale nadal to ja byłam zazdrosna o coś, czego ja nie mam, co z końcowym rezultacie było tylko zazdrością o mój kompleks, który okazał się po jakimś czasie nie istnieć. Dostałam piękną zwrotkę, ta sama osoba wylała swoją złość na mnie. Swój kompleks próbowała wyładować na mnie, nie nazywając rzeczy wprost po imieniu lecz próbując celować w coś co moim kompleksem nie jest,  co jednak okazało się jej kompleksem ogromnym. Pozwolić grzecznie by inna dusza wylała swoje pomyje na mnie ?  Mnie dzielnie zniosła, ja jednak postawiłam mur. Być może jest tak, że znajdzie inną duszę, która zniesie jej ból i wściekłość na cały świat. Lecz tym razem nie będę to ja. Zwykła blokada na FB wystarczy.

O naszym stanie ducha świadczy nasza reakcja na czyny innych.