Paryżanka – Si Vis Amari, Ama

Si Vis Amari, Ama – KOCHAJ, JEŚLI CHCESZ BYĆ KOCHANY.

– Dlaczego nie zaczęłam zdania od „Jeśli chcesz być kochany, to kochaj” ? Powód jest bardzo prosty, gramatyczny tryb warunkowy, który wyraźnie wskazuje na to, czego oczekujemy. Jeśli Ty dasz mi jabłko, ja dam jabłko Tobie.  Odwrócenie ról zaś niekoniecznie sprawi, że tryb warunkowy zostanie spełniony. Zdanie rozpoczęte od KOCHAJ, z rozwinięciem jeśli pokochasz, nie ma znaczenia czy ktoś pokocha Ciebie, własna miłość  będzie miłością pełną. Piszę o bardzo prostych sprawach. Każdy z nas ma do przerobienia siebie, czyli mamę i tatę. Z tym przychodzimy na świat, bez względu na wyznawane poglądy, religię styl życia. Napotykani ludzie to emocje, z którymi musimy popracować. Rzuć pierwsza kamieniem jeśli jesteś bez winy. Masz do przerobienia relację z matką lub ojcem, dlatego partner, na którym „uczysz” się i go zadręczasz sobą. Dojdź do źródła i stań się dla mężczyzny kobietą, ta którą od zawsze pragnęłaś być. Odrzuć zasady morale w alkowie.  – wtuliłam się głębiej w koc, który podała Anna. W dłoni trzymałam pękaty kieliszek, z Cabernet Savignione w kolorze burgundy. Zamyśliłam się, wzrok pokierował sam zgaszone iskry w daleką otchłań, oazę spokoju. – Pojawiają się najpierw mężczyźni, z którymi przerabiamy relacje z ojcem. Na całe moje szczęście pojawił się jeden, na którego wylewałam „wszystko” za ojca, po czym przytuliłam do serca zarówno jego jak i ojca, zwróciłam wolność. Uleczyłam „serce” ojca ale sama zachorowałam, zaczęłam przerabiać matkę. No i tam był dramat. 3 zawały serca i „dorosłość” która przyszła mega szybko. Uświadomienie sobie, że to żadna sztuka „udawać” i grać miłą, żadna sztuka odgrywać rolę kokietki, żadna sztuka wskoczyć do łóżka zranionego faceta, żadna sztuka być przynętą. Wielką sztuką jest wybaczyć sobie i wyjść z kokonu. Sztuką wyboru jest patrzeć, jak motyl w kokonie umiera czy pomóc mu z niego wyjść. Czasem trzeba użyć podstępu, na wszelkie możliwe sposoby, nie zawsze wprost. Całe pokłady sztywności w człowieku są wynikiem dziecka w nas, które żąda miłości, raz drugi trzeci nie dostawszy jej usztywnia się.  Żąda miłości od matki, od ojca, od cioci, od wujka, od dzieci, rodzeństwa. Zagubiony w świecie braku akceptacji dla niego, czasem ma sporo szczęścia a akceptację otrzyma w innym miejscu, czasem nie ma znaczenia źródło lecz sam fakt. Gdyby ludzie potrafili odczytywać znaki zapisane i korzystać z pokładów podświadomości na drodze nie byłoby tylu smutnych twarzy. Najbardziej boli świadomość, że ktoś nas już nie chce, lub z jakiegoś powodu nas nie chce. Jest taki świetny film o ludziach Tybetu, idą wiosną w góry, na mułach wiozą sól. Brak akceptacji ze strony rodziców lub brak w nas akceptacji rodziców sprawia, że ci sami serdeczni ludzie są sztywni, usztywnieni w postawie na życie, w poglądach, zacinają się, nie potrafią wyjść z kokonu. Walczą przeciwko sobie. Chcą dostać coś czego sami nie chcą lub nie potrafią dać. Na jednym partnerze przerabiasz relacje z jednym rodzicem, czasem z wieloma partnerami, nim przerobisz to na mamie i tacie bezpośrednio. Więc jest pierwszy (ojciec) i drugi (matka) pojawia się trzeci partner, który jest jak ty. Lekcje odrobione idziecie dalej i nie zawracasz głowy ludziom, bo nie ma po co.  Gdyby jednak móc wrócić do początku, odrobić wszystkie lekcje z rodzicami, nie potrzebne jest zadręczanie nikogo sobą.  Jest jeden partner i czysta miłość bez uwarunkowań, jeśli mnie pokochasz ja pokocham Ciebie. Cała miłość nie otrzymana od rodziców lecz im ofiarowana zamienia się w wyryte na skale …Kochaj, …bez dokończenia „jeśli chcesz być kochany”. Życie w świadomości jest trudne, bez świadomości to muł. Czasem by uzyskać akceptację pozorną od innych potrzebne jest uświadomienie sobie, że wszystko zależy tylko ode mnie.  Dostać akceptację ze strony wujka by móc dać miłość ojcu, uzyskać akceptację ze strony cioci by dać miłość matce. To było ważne, gdy usłyszałam od pijanego wujka leżącego na mojej kanapie, miał kłaść tynk w piwnicy, zasnął. Gdy mnie zobaczył a ja powiedziałam – wszystko ok, nie gniewam się – powiedział – kocham Cię słoneczko. Wtedy wybaczyłam, wszystko i wszystkim. To jedno słowo uleczyło na jakiś czas serce. Tak naprawdę, każdy pragnie tylko chce miłości i boi się odrzucenia. A więc początek i koniec. AMA.